Diagnoza choroby nowotworowej jest niewątpliwie sytuacją kryzysową. Wiąże się z silnym napięciem i emocjami takimi jak lęk, złość czy smutek. Na każdym z etapów leczenia bardzo ważne jest wsparcie bliskich.
Często jednak rodzina, znajomi czy przyjaciele nie wiedzą jak się odnaleźć, jak zacząć, co powiedzieć. Z lęku przed tym, że nie będą potrafili „odpowiednio” się zachować, niekiedy wycofują się z kontaktu.
Jak rozmawiać z osobą, która choruje na nowotwór?
Przede wszystkim – bądź. Sytuacja, w której Twój bliski się znajduje z pewnością jest dla niego trudna i może Cię potrzebować. Zadzwoń, napisz sms’a. Zapewnij o swojej obecności – ale wtedy, kiedy realnie (!) jesteś w stanie ją dać. Zapytaj czy możesz wpaść na herbatę, albo zaproponuj wspólny spacer. Choroba nie oznacza, że nie możecie robić tego, co kiedyś, a wszystkie wasze rozmowy muszą krążyć wokół nowotworu, ale…
Słuchaj uważnie i bądź uważny. Na to, co mówi chory, jak się zachowuje. Czy któryś z tematów nie sprawia, że się napina lub odwraca wzrok? Bądź uważny na to, co dzieje się między Wami, kiedy rozmawiacie. Zazwyczaj czujemy, kiedy nasz rozmówca czuje się niekomfortowo w jakiejś sytuacji. Prawdopodobnie chory sam pokieruje rozmową, ale jeśli boisz się, by nie powiedzieć czegoś raniącego, zawsze możesz dodać: „Jeśli nie chcesz o czymś rozmawiać, proszę powiedz mi o tym”.
Pytaj i sprawdzaj. Na każdym etapie chorowania potrzeby chorego zmieniają się. To dotyczy także poziomu komunikacji i wsparcia, którego w danej chwili potrzebuje chory. Czasami najprostsze rozwiązania są najbardziej pożądane. Pamiętaj więc, by co jakiś czas zapytać: „Jak mogę Ci pomóc?”, „Pamiętaj, że jestem tu dla Ciebie, co mogę dla Ciebie zrobić?”
Co to znaczy „sprawdzaj”? Nic więcej poza tym, by wracać do tych pytań co jakiś czas. Właśnie ze względu na to, że chorowanie jest procesem dynamicznym, zmieniającym się w czasie, dokładnie tak samo, jak potrzeby chorego. To, że w momencie otrzymania diagnozy chory nie chciał rozmawiać o chorobie, nie znaczy, że w tej chwili także nie ma takiej potrzeby.
Akceptuj. I pozwalaj wyrażać emocje, niezależnie od tego jaki mają charakter. Chory chce czuć, że jesteś z nim bez względu na to, co się dzieje i że zależy Ci na nim także wtedy, kiedy jest zły, kiedy przeklina czy płacze. Emocje, które znajdą swoje ujście w rozmowie z kimś bliskim, nie będą zalegać w organizmie, co w sytuacji choroby nowotworowej jest bardzo istotne.
Bądź autentyczny. Nikt z nas nie lubi fałszu. Chorzy są na to szczególnie wyczuleni. Nikt nie wymaga od Ciebie, żebyś był superbohaterem. Bądź sobą, mów o swoich emocjach.
Nie lituj się. Litość często w odbiorze wiąże się z nieszczerymi intencjami i poczuciem wyższości. W chorych litość może budzić złość. Towarzysz, bądź zainteresowany, słuchaj, opowiadaj, trzymaj za rękę, ale nie lituj się.
Nie pouczaj, nie mów, co dla chorego jest najlepsze. Nie wiesz tego. Nie stawiaj siebie w roli eksperta, nawet jeśli jesteś specjalistą w dziedzinie o której mówisz. Proponuj, podrzucaj książki czy broszury, zainteresuj chorego tematem, ale nie narzucaj. Nie rozkazuj, daj przestrzeń i bądź w razie gdyby Twój bliski chciał o coś zapytać.
Nie lekceważ emocji i myśli o których mówi chory. Nie bagatelizuj lęku, bezsilności. Staraj się unikać zdań: „Wszystko będzie dobrze”, ” Nie przesadzaj, wcale nie wyglądasz jakbyś był chory”.
Szanuj granice – w każdej materii. Chory może nie chcieć się z Tobą widzieć, chociaż jeszcze wczoraj spędziliście razem wieczór. Nie traktuj tego personalnie, uszanuj. Każdy czasem chce i potrzebuje pobyć sam ze sobą. Jeśli chory nie chce o czymś rozmawiać – nie łam tego, uszanuj. Nie przymuszaj, nie namawiaj siłowo. To, co ważne, żebyś zrobił w tej sytuacji, to zapewnił o swojej obecności: „Pamiętaj, że możesz na mnie liczyć”, „Myślę o Tobie ciepło, napisz, kiedy tylko będziesz miał ochotę”
Katarzyna Binkiewicz