Żałoba jest doświadczeniem bardzo indywidualnym i myślę, że będzie to najczęściej pojawiające się zdanie w tym tekście. To stan żalu, smutku i emocjonalnego cierpienia po nieodwracalnej stracie bliskiego. Żałoba jest procesem adaptacji do życia bez niego i do zmian za tym idących. Jest to proces o swoistej dynamice, któremu towarzyszą różne stany zarówno emocjonalne, poznawcze, jak i behawioralne.
Mimo tego, że trudno o niej mówić, nie da się jej uniknąć. Prędzej czy później każdy z nas będzie musiał zmierzyć się ze stratą kogoś bliskiego. Wielu badaczy próbowało ubrać proces osierocenia w jakieś ramy, stworzyć pewien spójny obraz tego, jak proces żałoby powinien przebiegać. Dziś wiemy już doskonale, że nie da się go zamknąć w żaden sztywny schemat. Sposób doświadczania żałoby i długość jej trwania zależy od wielu czynników, kształtuje ją między innymi:
- nasza relacja ze zmarłym
- okoliczności śmierci (długa choroba, nagła śmierć)
- nasza osobowość
- strategie i mechanizmy radzenia sobie, których używaliśmy w przeszłości
- wsparcie społeczne – jego dostępność i charakter
Jaką żałoba spełnia funkcję?
Proces zmierzenia się z wieloaspektowym smutkiem i bólem wynikającym z utraty bliskiego pozwala – w perspektywie czasu – na realne zaakceptowanie straty. Żałoba jest czasem doświadczenia wszelkich stanów – emocjonalnych i wegetatywnych, które mogą pojawić się w związku ze śmiercią bliskiej osoby. Ważne, by one wybrzmiały, by móc je nazwać i przeżyć. Żałoba to czas przystosowania się do życia bez zmarłego, a także poszukiwania i adaptacji do nowych ról.
Żałoba dotyka naszego funkcjonowania na każdy poziomie. Podczas jej przeżywania, możemy doświadczać:
- na poziomie emocjonalnym – m.in. smutku, poczucia niesprawiedliwości, złości, gniewu, poczucia winy, lęku, niepokoju, osamotnienia, bezsilności, tęsknoty
- na poziomie somatycznym (fizjologia) – m.in. problemów z ciśnieniem, bólami głowy, żołądka, mięśni i kręgosłupa, spłyconego oddechu, ucisku w klatce piersiowej, zmęczenia i osłabienia, trudności z oddychaniem, apetytem i snem
- na poziomie poznawczym – m.in. rozkojarzenia, spowolnienia, splątania myśli, trudności z zapamiętywaniem, koncentracją i uwagą
- na poziomie behawioralnym – m.in. spowolnienia lub podwyższenia napędu psychoruchowego, impulsywności, dezorientacji, poczucia odrętwienia czy odrealnienia
Mimo absolutnie indywidualnego procesu, wiele osób doświadcza w tym szczególnym i trudnym czasie podobnych stanów emocjonalnych, fizjologicznych i duchowych. Wybitna lekarka – Elisabeth Kübler-Ross, w swojej klasyfikacji etapów żałoby wymieniała:
- ZAPRZECZENIE
- GNIEW/BUNT
- TARGOWANIE SIĘ
- DEPRESJĘ
- AKCEPTACJĘ
Teraz najczęściej wyróżnia się 3 etapy żałoby:
FAZA POCZĄTKOWA – to szok związany z informacją o śmierci bliskiego. Pojawić się może poczucie odrętwienia, „zamrożenia”, a także niedowierzanie, zaprzeczanie i wyparcie tego, co się wydarzyło. Na tym etapie towarzyszyć nam mogą silne reakcje fizjologiczne (np. podwyższenie ciśnienia, szybkie bicie serca), a także trudności z pamięcią, koncentracją, snem i jedzeniem. Faza ta może trwać do kilku tygodni.
Jak możemy wtedy pomóc?
W tej początkowej fazie silnego szoku przede wszystkim ważne jest zadbanie o bezpieczeństwo osieroconego. Bądź. Zrób zakupy, pomóż w formalnościach, ugotuj obiad. Zadbaj o podstawowe potrzeby. Być może potrzebna będzie konsultacja lekarska i leki uspokajające? Daj przestrzeń emocjom osieroconego – dobrze, żeby wybrzmiały. Nie uspokajaj, nie pocieszaj. Empatycznie i uważnie towarzysz.
FAZA ŚRODKOWA – to czas uświadamiania sobie straty. Pojawić się mogą silne wybuchy emocji, rozpacz, krzyk, poczucie winy, chaos, poczucie pustki, ale także gniew i złość. Temu etapowi także towarzyszyć mogą różne dolegliwości fizyczne – trudności ze snem, pamięcią, jedzeniem, a także z codzienną aktywnością tj. robieniem zakupów, chodzeniem do pracy, sprzątaniem. Osierocony może poszukiwać pomocy bliskich/specjalistów lub wręcz przeciwnie – manifestować silną potrzebę samotności. Może słyszeć, czuć, widzieć zmarłego, co jest naturalne w przebiegu żałoby, ale może sprawiać, że będzie miał wątpliwości czy wszystko jest z nim w porządku. Osoba osierocona może mieć potrzebę mówienia i wspominania zmarłego. Ta faza może trwać kilka miesięcy.
Jak możemy wtedy pomóc?
Oczywiście cały czas empatycznie towarzyszyć. Słuchać, trzymać za rękę (oczywiście jeśli nasz bliski sobie tego życzy), przypominać o tym, żeby jadł i pił. Jeśli tylko możemy – przejąć część obowiązków domowych. Dać przestrzeń na płacz, krzyk, wspominanie zmarłego. Ważne jest, by upewniać osobę osieroconą, że wszystko to, co się teraz z nią dzieje, jest normą w procesie doświadczania żałoby.
To może być także wymagający czas dla „wspieracza” – towarzyszenie i słuchanie osoby w żałobie może być trudne, może pojawić się zmęczenie, poczucie przeciążenia emocjonalnego. Ważne, żeby o tym pamiętać, żeby nie obciążać się dodatkowo poczuciem winy („nie wolno mi tak myśleć, muszę go przecież teraz wspierać”). To naturalna reakcja – towarzyszysz osobie, która doświadcza bardzo wielu bardzo silnych emocji. Dobrze, jeśli osieroconego wspiera więcej niż jedna osoba, które mogą się zmieniać. Jeśli nie – zadbaj o siebie, w wolnej chwili porozmawiaj z kimś bliskim, żeby zwentylować emocje, zrób coś, co lubisz, zmęcz się fizycznie, odreaguj.
FAZA KOŃCOWA – to czas reorganizacji, powolnej akceptacji do zmian, przygotowywania do objęcia nowych ról. Osoba osierocona powoli powraca do równowagi, stopniowo poprawia się jej samopoczucie. To etap uznania straty i ulokowania jej w przeszłości. Na tym etapie osoba osierocona zaczyna podejmować nowe role i aktywności. Etap ten może trwać od kilku miesięcy do kilku lat.
Tak jak już podkreślałam wielokrotnie – przeżywanie żałoby jest procesem absolutnie indywidualnym. Wymienione tu etapy mogą się wzajemnie przeplatać, niektóre opisane stany mogą się w ogóle nie pojawić. Część z nich może się zapętlać, osierocony może kilkukrotnie wracać do pewnych emocji ze względu na przykład na pojawiające się rocznice, święta czy urodziny.
Ile powinna trwać żałoba?
Nie ma na to pytanie jednej odpowiedzi. Przyjmuje się, że może trwać rok, dwa, czasami dłużej. Ważna jest jej dynamika, poczucie, że doświadczane stany zmieniają się, emocje zmniejszają swoje natężenie. Niewątpliwie, najtrudniejszy i najważniejszy jest pierwszy rok, kiedy osoba osierocona będzie przeżywać wszystkie ważne w życiu wydarzenia bez osoby zmarłej. Kolejny rok to nauka życia bez zmarłego.
Pozwolę sobie zacytować słowa doktor Marii Rogiewicz, pochodzące z książki „Praktyczny podręcznik psychoonkologii dorosłych”:
„Można powiedzieć, że ten pierwszy rok jest dla żałobnika próbą, czy można żyć bez zmarłego, a drugi czasem, kiedy uczy się żyć i żyje.”
Żałobę można uznać za zakończoną w momencie rzeczywistej akceptacji straty i adaptacji do życia bez osoby zmarłej. Osoba osierocona nie boi się miejsc czy przedmiotów kojarzących się ze zmarłym. Powracający smutek czy tęsknota są częścią doświadczania, ale osierocony potrafi się zdystansować.
W przypadku tłumienia emocji, trudności w adaptacji i wysokiego poziomu żalu, może dojść do powikłania żałoby. Żałobie powikłanej poświęcony będzie kolejny tekst.
Jak „dobrze” przeżyć żałobę?
W tym pytaniu jednocześnie pojawia się też odpowiedź. Bo istotą jest właśnie to, żeby ją przeżyć, dać sobie zgodę na świadome wybrzmienie wszystkich emocji. Zarówno smutku, tęsknoty, poczucia winy i bólu psychofizycznego, ale także złości czy gniewu (te ostatnie często zdają się być problematyczne i zostanie im poświęcony oddzielny artykuł). By żałoba była „przystosowawcza” ważne, by doświadczyć każdego ze stanów emocjonalnych, który pojawia się w trakcie jej trwania, nazwać go, opowiedzieć komuś bliskiemu. To właśnie także dostęp do wsparcia społecznego pozwala lepiej poradzić sobie w tym wymagającym czasie. W niektórych sytuacjach dobrze jest skorzystać z pomocy specjalisty – psychiatry czy psychologa/psychoonkologa albo na przykład grupy wsparcia dla osób w żałobie.
Warto także pamiętać, że żałoba to proces, który pojawia się nie tylko, kiedy odchodzi ktoś bliski. Możemy doświadczać żałoby także w sytuacji rozwodu, diagnozy choroby, utraty pracy czy relacji z kimś.
Jeśli właśnie terasz przeżywasz żałobę, pamiętaj, że masz prawo doświadczać tych wszystkich emocji, które Ci towarzyszą. Masz prawo do bycia samemu, masz prawo płakać, krzyczeć, czuć złość – na świat, na siebie, na bliskich, na osobę, która odeszła. Masz prawo płakać i tęsknić. Masz prawo chcieć i nie chcieć. To czego doświadczasz jest częścią procesu żegnania się i adaptacji do nowego życia.
Katarzyna Binkiewicz
[…] w tym artykule pisałam o etapach żałoby – a dokładnie o odejściu – w klinicznym rozumieniu […]
PolubieniePolubienie