Święta Bożego Narodzenia w naszej kulturze naszpikowane są symboliką i zwyczajami. Już w drugiej połowie roku w sklepach nieśmiało zaczynają się pojawiać akcesoria i dekoracje świąteczne. W grudniu następuje kumulacja – każda stacja radiowa niemalże zapętla piosenki świąteczne, strony internetowe alarmują, żebyś nie zapomniał kupić bliskim prezentów, wszystkie rozmowy mimowolnie skręcają w stronę świąt – przepisy, sprzątanie, choinki… To tylko otoczka, oczywiście. Kiedyś była nawet radosna, ale w sytuacji utraty bliskiego – może być nie do zniesienia. Każde święta, szczególnie te pierwsze mogą być czasem szczególnym. Szczególnie trudnym.
Ten tekst mimowolnie będzie nawiązywał do mojego artykułu o 1 listopada w żałobie. Bo w pierwszych miesiącach, latach trudne mogą być wszystkie święta, rocznice, urodziny, ważne daty związane z naszym bliskim zmarłym. Jak można o siebie zadbać w tym szczególnym czasie? To, co teraz napiszę mogłoby być tak naprawdę początkiem i końcem tego artykułu. Moje doświadczenie pokazuje, że jedną z najważniejszych rzeczy jaką możemy dla siebie zrobić w tym czasie, to dać sobie zgodę na przeżycie tych chwil tak jak chcemy.
Czas świąteczny w naszej kulturze przepełniony jest rytuałami i symbolami. Kojarzy się z byciem razem, ze wspólnym kolędowaniem i oczekiwaniem na narodziny Jezusa. Krzyczące świąteczne audycje, ustrojone centra handlowe, cała ta konsumpcyjna atmosfera i pęd mogą być wyjątkowo trudne dla osoby doświadczającej żałoby. Mogą potęgować poczucie osamotnienia, złość i lęk. Dlatego dobrze jest pomyśleć wcześniej o tym, jak moglibyśmy – a przede wszystkim jak chcemy, spędzić i zaplanować ten czas.
Ważne, byśmy zapytali siebie, który z tych celebrowanych dotychczas rytuałów jesteśmy w stanie wypełnić także w tym roku, a na co absolutnie nie mamy ochoty czy siły.
Czego teraz potrzebuję? Z kim chcę być? Gdzie? Jak chcę spędzić te święta? Tak jak zawsze, z najbliższymi przy wspólnym stole? Czy jestem w stanie przygotować świąteczną kolację? A może właśnie teraz chce uciec przed tym wszystkim, co było, a już nigdy nie będzie takie samo i wyjechać lub w jakiś inny – zgodny ze sobą, sposób spędzić ten czas?
Mamy prawo do tego, by przeżyć święta na naszych warunkach, w zgodzie ze sobą, swoimi potrzebami. Porozmawiajmy o tym z naszymi najbliższymi. Często ich optyka różni się od naszej. I mimo szczerych i dobrych intencji, mogą oni mieć inny pomysł na wspólne bycie w tym świątecznym czasie. Jasna komunikacja zaoszczędzi nieporozumień, a dodatkowo da szansę na wspólne zaplanowanie tych dni.
Mówmy o swoich potrzebach.
Nie bierzmy na siebie zbyt dużo – nadmiar obowiązków wcale nie zagłuszy bólu. Jeśli przygotowujemy święta – delegujmy zadania. Zadbajmy o siebie.
Może chcesz, by Twój bliski symbolicznie był obecny? Jego fotografia na honorowym miejscu? Zapalona w oknie świeczka?
Mów o swoich potrzebach
Jeśli wspieramy osobę w żałobie, zadbajmy o to, by zaopiekować się tą świąteczną przestrzenią w odpowiednim czasie. Zapytajmy, nie narzucając zaproponujmy, zaoferujmy pomoc. Może nasz bliski w żałobie chciałby zbudować jakiś nowy, symboliczny zwyczaj, będący ukłonem i wyrazem pamięci wobec zmarłego bliskiego. Wspólnie możecie zastanowić się, co to może być. Takie symbole pamięci mogą być niezwykle ważne. A może chce gdzieś wyjechać? W ważne dla siebie i utraconego bliskiego miejsce? Może będziesz mógł jakoś w tym pomóc, towarzyszyć, albo chociaż (aż!) wysłuchać.
Trudno uciec od wspomnień i wzruszeń w tym szczególnym świątecznym czasie i wcale też nie o to chodzi. Chodzi o to, by o siebie zadbać. By zrobić dla siebie wszystko, co tylko możliwe, by zmniejszyć, a przynajmniej nie potęgować tego i tak wielkiego bólu i tęsknoty w tym czasie. Nie robić nic „na siłę”, bo „wypada”, bo „należy”, bo „trzeba”.
Bądźmy sami dla siebie wyrozumiali i dajmy sobie zgodę na przeżywanie tego szczególnego czasu, tak jak chcemy i potrzebujemy.
©Katarzyna Binkiewicz